Przed chwilą przeczytałem w "Dzienniku", że: "16 sekund brakowało w pierwszym nagraniu z czarnych skrzynek tupolewa, które przekazali Rosjanie. Polscy prokuratorzy podejrzewali nawet, że strona rosyjska mogła manipulować nagraniami. Wpadli na to porównując stenogram rozmów z nagraniem audio z kokpitu Tu-154."
Podobno brak tych sekund wykryli polscy eksperci, porównujący nagrania. Miller w zeszłym tygodniu poleciał do Anodiny odebrac te brakujące seksundy... Tym razem chyba nagranie nie było w pamiątkowym portfeliku.
Ale to mnie nie martwi. Gorzej, że - poza dzisiejszym tekstem w "Dzienniku" (Powołującym się na RMF FM) na ten temat obsolutna cisza... Możliwe jednak, że za niedługo media zaczną o tym mówić - jako o sukcesie naszych władz, które nie dały się nabrać Rosjanom.
I może właśnie o to chodzi w tym wszystkim? O to, żeby pokazać, że jednak "sprawdzamy Rosjan"?
Oczywiście, taki przedwyborczy manewr za zgodą sojuznikow z Najbliższego Wschodu... (Z OMONEM było kiepsko uzgodnione, ale teraz będzie pewnie lepiej).
http://www.dziennik.pl/katastrofa-smolensk/article627350/Czarne_skrzynki_Rosja_nie_dala_wszystkiego.html